Nieustannie powtarza się, że ginekologia estetyczna to koło ratunkowe dla kobiet po ciężkim porodzie siłami natury. Tymczasem zabiegi mogą pomóc też pacjentkom, które nie rodziły. Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się Polki zainteresowane ginekologią estetyczną i na jaką pomoc mogą one liczyć? 

 

Jeszcze dekadę temu ginekologia estetyczna wprawiała w konsternację. Z czasem społeczeństwo zaczęło patrzeć na nią bardziej przychylnym okiem, zwłaszcza, że pozwala ona rozwiązać nie takie znowu błahe problemy. Najczęściej widzi się w niej szansę dla kobiet, które przeszły trudny poród siłami natury, chociaż faktem jest, że do gabinetu ginekologii estetycznej, i to z podobnymi problemami, zgłaszają się pacjentki, które porodu nie przechodziły.

 

Kiedy do gabinetu ginekologii estetycznej?

Nietrzymanie moczu, dyskomfort, częste infekcje, brak satysfakcji seksualnej – to cały szereg problemów, które skłaniają kobiety do poszukiwania pomocy u specjalistów z zakresu ginekologii estetycznej. Ich podłoże u matek i kobiet bezdzietnych jest jednak różne.

- Najczęstsze dolegliwości, z którymi zgłaszają się pacjentki to wiotczenie śluzówki pochwy, które może następować z powodu spadku ilości kolagenu i estrogenów u kobiet starszych lub po porodach siłami natury u młodszych. Zwiotczenie tkanek może powodować również poszerzenie wejścia do pochwy i gorsze odczuwanie wewnątrz pochwy. Poza tym wpływa to na wysuszania pochwy, jej mniejsze nawilżenie, a przez to mniejszy komfort, częstsze infekcje. To problem dotykający kobiet bez względu na to, czy miały poród czy nie – tłumaczy dr Tomasz Basta, ginekolog z krakowskiej Intima Clinic.

To właśnie zwiotczenie tkanek spowodowane przekwitaniem organizmu jest jedną z przyczyn nietrzymania moczu. Owszem, niekiedy źródła problemu są inne, ponieważ wynikają np. z napinania tłoczni brzusznej, a co za tym idzie – większego ciśnienia w jamie brzusznej, które uruchamia mechanizm parcia w dół. Spotyka ono szczególnie sportsmenki (w tym biegaczki, u których w wyniku dużych wstrząsów następuje obniżanie narządów) czy kobiety pracujące fizycznie lub dźwigające ciężkie przedmioty. Oczywiście, porody i naturalne starzenie się organizmu to nie jedyne przyczyny, dla których kobiety odwiedzają ginekologów estetycznych, ponieważ problemem może być też np. przerost warg sromowych.

 

Kiedy laser, a kiedy kwas hialuronowy?

Dzięki nowym technologiom ginekologia estetyczna rozwija się niemal w takim tempie, jak medycyna estetyczna. Daje ona ogromne możliwości pozwalające poprawić komfort tak w codziennym funkcjonowaniu, jak i w sferze życia intymnego. Najpopularniejsza wśród pacjentek jest laseroterapia, a dokładniej laserowe obkurczanie pochwy, które poprawia jej grubość, jędrność i nawilżenie. Lasery nie wyczerpują jednak wszystkich możliwości. Dużym zainteresowaniem cieszą się wszak również nieinwazyjne metody leczenia wysiłkowego nietrzymania moczu.

Komentarz eksperta

Dr n. med. Tomasz Basta
Dr n. med. Tomasz Basta
Do wyboru mamy wiele metod, które pozwalają nam poradzić sobie ze stosunkowo częstym u pacjentek nietrzymaniem moczu. Od zabiegów laserowych, przez świetnie działające punktowo na okolice cewki moczowej HIFU, po zabiegi wspomagające takiej jak fotel Emsella, który poprzez skoncentrowaną energię elektromagnetyczną i stymulację za jej pomocą całego obszaru dna miednicy wzmacnia mięśnie dna miednicy. Pacjentka w pierwszym lub drugim stopniu WNM może bardzo prosto pozbyć się tej dolegliwości.

Jakie jeszcze możliwości daje ginekologia estetyczna, szczególnie jeśli celem jest poprawa komfortu w sytuacjach intymnych? Nieustannie rośnie zainteresowanie także rewitalizacją wnętrza pochwy poprzez jej ostrzykiwanie kwasem hialuronowym oraz zabiegiem O-Shot. Już sama nazwa (skrót od Orgasm-Shot) wskazuje na to, że polecany jest on kobietom, które nie mogą osiągnąć orgazmu podczas zbliżenia seksualnego.

- Okazuje się, że punkt G, czyli szorstkie zgrubienie na przedniej części ściany pochwy, 2-3 cm od wejścia do niej, nie u wszystkich kobiet jest tak samo rozwinięty. Niektóre kobiety mają to miejsce rozbudowane, a niektóre nie, albo jest ono zupełnie gładkie, jak każdy inny rejon pochwy. Punkt G nie u wszystkich pań jest więc identyczny. Aby go uwypuklić i uwrażliwić, przez co będzie bardziej podrażniany przy współżyciu, wystarczy ostrzyknąć go fibryną bogatopłytkową. Są również kobiety z przysłoniętą łechtaczką, które mają problemu z odczuciami seksualnymi. Na pobudzenie i odsłonięcie tych okolic również zadziała ten sam preparat – tłumaczy dr Tomasz Basta.

 

Dla kogo ginekologia estetyczna?

Jak podkreśla krakowski ginekolog, ginekologia estetyczna i plastyczna pozwalają uporać się też z poważnymi defektami typu przerośnięte wargi sromowe, deformacje pochwy po urazach czy bolesne blizny po operacjach. Tym samym nie służy ona tylko poprawianiu tego, co nieestetycznie wygląda, ale i korygowaniu problemów, które sprawiają kobiecie ból i nie pozwalają jej normalnie funkcjonować. Czy zabiegi z zakresu ginekologii estetycznej są jednak dla każdej z nas? Tu warto postawić granicę pomiędzy ginekologią plastyczną a estetyczną.

- Wszystkie zabiegi związane z chirurgią, więc w której nacina się tkanki, a następnie je zszywa, niosą za sobą pewne ryzyko. Choćby takie, że w efekcie wdania się infekcji, rana może się rozejść. Natomiast jeśli mówimy o zabiegach stricte ginekologii estetycznej, a więc wykonywanych laserowo, HIFU czy poprzez ostrzykiwanie fibryną bogatopłytkową lub z wykorzystaniem nici liftingujących, to praktycznie nie wiąże się z nimi żadne ryzyko powikłań. Jedynym skutkiem niepożądanym, z jakim możemy mieć do czynienia, jest niewystarczająca poprawa po zabiegu - mówi dr Tomasz Basta.

Zabiegi z zakresu ginekologii estetycznej, o ile istnieją ku nim konkretne wskazania, są więc dla wszystkich kobiet. Nie wykonuje się ich natomiast u pacjentek powyżej 65. roku życia, u których występują słabe możliwości regeneracyjne. Wśród przeciwwskazań wymienia się też cukrzycę, która powoduje gorsze gojenie się ran, zdiagnozowane choroby nowotworowe narządu rodnego oraz nierozpoznane krwawienie z macicy lub pochwy.

- Kolejnym przeciwwskazaniem do zabiegów są aktywne zakażenia z dróg moczowych czy płciowych, uszkodzenie śluzówki pochwy lub innego miejsca, które ma być poddawane zabiegowi. Zabiegów laserowych nie powinno się też wykonywać u kobiet zażywających leki światłoczułe – dodaje dr Tomasz Basta.