8 sierpnia świętujemy Międzynarodowy Dzień Kobiecego Orgazmu, który został ustanowiony w 2017 r. w Brazylii, żeby kobiety zaczęły walczyć też o własną przyjemność. Dysfunkcja seksualna dotyka wiele kobiet na różnym etapie życia, najczęściej po menopauzie lub po urodzeniu dzieci. Wbrew pozorom, jest to problem bardzo poważny, ponieważ prowadzi do zmniejszenia libido oraz niezdolności do osiągnięcia orgazmu. Przez wiele lat kobiety czekały na cudowne tabletki, które stanowiłyby jego rozwiązanie. Na szczęście ginekologia estetyczna zna już sposób na położenie kresu zaburzeniom libido - zabieg Orgasm-Shot. 

 

Twórcą innowacyjnej metody jest dr Charles Runels z Alabamy. Opracował on zabieg O-Shot (Orgasm-Shot), który w całości bazuje na właściwościach osocza bogatopłytkowego. PRP w medycynie estetycznej stosowane jest od lat, jednak w ginekologii estetycznej stanowi ono nowość. Osocze bogatopłytkowe poprzez czynniki wzrostu pobudza regenerację komórek, co świetnie sprawdza się nie tylko w pielęgnacji skóry twarzy, ale i w poprawie życia seksualnego.

O-Shot to, najkrócej mówiąc, wstrzykiwanie osocza bogatopłytkowego w miejsca intymne. Tak jak w pozostałych zabiegach z wykorzystaniem PRP, tak i tu konieczne jest pobranie krwi pacjentki. W wyniku odwirowania krwi pozyskuje się preparat płytkowy podawany w okolice łechtaczki i przedniej ściany pochwy. Osocze, m.in. poprzez wspomaganie regeneracji oraz poprawę krążenia krwi, ułatwia osiągnięcie orgazmu, zwiększa popęd seksualny i zmniejsza ból podczas stosunku.

Zabieg poprzedzony jest zastosowaniem środka znieczulającego, a jego czas trwania nie przekracza 40 minut. Kobiety, które mu się poddały, różnice odczuwały średnio po trzech tygodniach. O-Shot jest propozycją dla każdej kobiety, choć podanie osocza bogatopłytkowego wykluczają oczywiście infekcje dróg rodnych, choroby nowotworowe, menstruacja oraz ciąża.

Cena zabiegu O-Shot sięga za granicą blisko 5 tys. złotych, chociaż w polskich klinikach oscyluje ona wokół 3 tys. złotych. Co ważne, przeprowadza się go u kobiet dotkniętych nie tylko zaburzeniami libido, ale i problemem wysiłkowego nietrzymania moczu. Jego efekty utrzymują się około roku. Chociaż procedura nie jest tania, inwestycja w udane życie seksualne może przecież uratować wieloletni związek.