Obrzęki nóg to coraz częstsza przypadłość, na którą skarżą się osoby w różnym wieku. Jednym ze sposobów na przyniesienie sobie ulgi jest poddanie się drenażowi limfatycznemu BOA. W błędzie są jednak ci, którzy utożsamiają go ze zwykłym masażem. Na różnicę między tymi dwiema metodami zwrócił nam uwagę chirurg naczyniowy Ryszard Zając.

 

Jako metodę na pozbycie się obrzęków i uczucia ciężkości nóg wskazywaliśmy już kompresjoterapię. Opowiadał o niej podczas naszego poprzedniego odcinka cyklu #WIDEOKONSULTACJA z... lek. med. Ryszard Zając, chirurg naczyniowy z Chirurgia ArtVein w Gdańsku. Pomocny w walce z obrzękami jest również drenaż limfatyczny, który usprawnia krążenie limfy.

Jak mówi dr Ryszard Zając, manualny masaż i drenaż limfatyczny to są dwie różne rzeczy. Idąc do gabinetu masażu, nie możemy liczyć na jakikolwiek drenaż limfatyczny, który nie dość, że jest czasochłonny, to wymaga człowieka, który się na tym zna. - Drenaż limfatyczny zaczyna się od bardzo głębokiego masażu jamy brzusznej. Te masaże na kończynie wykonywane przez masażystę nie mają żadnego związku z drenażem limfatycznym – podkreśla specjalista.

Jak zatem wygląda prawdziwy drenaż limfatyczny? - Masaż limfatyczny, który my wykonujemy to jest masaż BOA. To jest tak zwany przerywany ucisk pneumatyczny. Jest to taki specjalny rękaw, do którego wkłada się kończynę. Jest ona podzielona na szereg różnych komór i te komory maszyna wypełnia, symulując masaż limfatyczny  – tłumaczy chirurg z gdańskiej kliniki.

Podczas drenażu, zaczynającego się od stóp, chłonka odprowadzana jest z kończyny do góry. - Można to dobrać do rodzaju obrzęku, wielkości kończyny, tego, jak pacjent toleruje te uciski, ale zasada jest taka, że przerywany, stopniowany ucisk wędruje w kierunku jamy brzusznej – mówi przed obiektywem kamery Zatoki Piękna chirurg.

Więcej o tym, jaki jest przebieg i działanie drenażu limfatycznego BOA w najnowszym odcinku cyklu #WIDEOKONSULTACJA z....

 

Oglądaj widekonsultację!