Sąd Rejonowy w Toruniu przyznał młodej kobiecie 10 tys. 650 zł zadośćuczynienia po tym, jak została oszpecona przez osobę wstrzykującą jej kwas hialuronowy w usta. Nie był to lekarz, a syn właścicielki kliniki urody, który ukończył kurs kosmetologiczny. W uzasadnieniu wyroku można przeczytać, że zabiegi tego typu są zabiegami inwazyjnymi oraz medycznymi, ponieważ podczas ich wykonywania dochodzi do przerwania ciągłości tkanek, a placówka, w której przeprowadzono wstrzyknięcie kwasu hialuronowego, nie prowadziła działalności lekarskiej.

 

Komentarz eksperta

dr n. med. Igor Michajłowski
dr n. med. Igor Michajłowski
Zabiegi, podczas których wstrzykuje się kwas hialuronowy lub botoks, to poważne procedury medyczne, które przeprowadzać może wyłącznie lekarz. Znaczenie ma również jakość stosowanych preparatów. Dlatego przy zabiegach, podczas których dochodzi do przerwania ciągłości tkanki łącznej, zawsze powinno się zachowywać ostrożność – zwracać uwagę na to, gdzie i u kogo się je wykonuje.

 

Co na to prawo?

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, czy dermatologii mogą być wykonywane przez osoby posiadające prawo wykonywania zawód lekarza. W praktyce jednak dzieje się tak, że kosmetyczki, kosmetolodzy bądź inne osoby podejmują się takich zabiegów - wyjaśnia adw. Honorata Janik-Skowrońska, specjalizująca się w prawie medycznym.

Komentarz eksperta

Adwokat Honorata Janik-Skowrońska
Adwokat Honorata Janik-Skowrońska
W mojej ocenie wszelkie zabiegi połączone z koniecznością wykonywania wkłuć oraz innych zabiegów naruszających granicę skórno – naskórkową takie jak podanie kwasu hialuronowego, toksyny botulinowej, osocza bogatopłytkowego itp. są zabiegami medycznymi – a nie kosmetycznymi. Jak wynika z przepisów prawa – toksyna botulinowa wydawana jest na receptę, a kwas hialuronowy jest kwalifikowany jako wyrób medyczny. Ponadto istotnym z punktu widzenia zdrowia zarówno pacjenta korzystającego z usług z zakresu medycyny estetycznej lub dermatologii, jak i społeczeństwa – są przepisy sanitarno epidemiologiczne. Regulują one warunki lokalowe jakie powinien spełniać gabinet lekarski, warunki sterylności sprzętu wykorzystywanego do zabiegu oraz procedury postępowania z odpadami medycznymi, to jest odpowiednia ich utylizacja, zapewniająca bezpieczeństwo nas wszystkich. Salony kosmetyczne nie są zobowiązane do przestrzegania tych przepisów.

- Nie ulega wątpliwości, że konieczne są zmiany w prawie, które jednoznacznie uregulują kwestie związane z zabiegami z zakresu medycyny estetycznej i dermatologii. Z uwagi na skalę zjawiska – leży to w interesie nas wszystkich - podsumowuje adwokat.

 

Instytuty piękna i gabinety jak grzyby po deszczu

W ostatnich latach popularność usług z zakresu medycyny estetycznej oraz kosmetologii znacznie wzrosła. W efekcie, jak grzyby po deszczu powstają kolejne placówki, które nazywają się centrami medycyny, instytutami, czy gabinetami… Niestety, nie istnieją również regulacje prawne dotyczące tego, kto nazwać może swój lokal w taki, a nie inny sposób. Dlatego każda placówka może nazwać się chociażby centrum medycyny piękna. Stąd też wiele konfuzji, przede wszystkim wśród pacjentów.

Kosmetologom należy pozostawić mniej inwazyjne rozwiązania, jak chociażby depilacja laserowa lub peelingi kwasami. Idealnie jest, gdy kosmetolog na stałe w placówce współpracuje z lekarzem. Jednakże nawet wybierając się na zabieg do takiego specjalisty (są to osoby, które ukończyły studia wyższe), należy sprawdzić wiarygodność zarówno placówki, jak i kosmetologa. W Internecie nietrudno znaleźć filmiki, na których zabiegi wykonywane są na przykład bez użycia rękawiczek.

Komentarz eksperta

dr Dorota Kozicka
dr Dorota Kozicka
Tak jak w przypadku pacjentki z Torunia, wiele osób zgłasza się do profesjonalnych klinik zatrudniających lekarzy specjalistów, dopiero w przypadków komplikacji. W przypadku tej młodej kobiety było już za późno. Nikt nie wiedział, co dokładnie jej wstrzyknięto, gdyż placówka nie prowadziła dokumentacji medycznej. Takich przypadków jest niestety wiele i nie zawsze można takiemu pacjentowi pomóc w prosty sposób.

 

Moda na imprezy z medycyną estetyczną w tle, czyli botoks party

Konsekwencją tego lekkomyślnego traktowania poważnych zabiegów są tzw. botoks party, które już od kilku lat organizowane są w wielu polskich miastach. Podczas takich imprez goście spotykają się w luźnej atmosferze, w domu jednego z uczestników. Wszyscy piją alkohol, gra muzyka, a w tle ktoś robi zastrzyki z botoksu lub z zastosowaniem kwasu hialuronowego. Można napić się lampki wina, a przy okazji powiększyć usta lub wygładzić zmarszczki…

Przeczytaj też: 5 powodów, dla których botox party to zły pomysł?

Trudno po krótce wymienić wszystkie czynniki ryzyka, towarzyszące takim imprezom. Pacjenci piją wino, szampana - czego nie powinno robić się przed tego typu zabiegami. Wiele wątpliwości budzi również sterylność miejsca. Poza tym, nikt z pacjentów takiego lekarza nie sprawdza, nie pyta o dyplomy, wykształcenie, doświadczenie i stosowane preparaty… Czy w razie komplikacji podczas zabiegu taka osoba jest przygotowana do udzielenia szybkiej pomocy? Co w razie powikłań po zabiegu? Gdzie szukać takiej osoby? Czy udzielona zostanie nam odpowiednia pomoc? Chyba najlepszą odpowiedzią na te wszystkie pytania jest potraktowanie zabiegów medycyny estetycznej, jak wszystkich innych zabiegów medycznych. Poważnie i odpowiedzialnie.