Jak nie trądzik, to zaskórniki – każdy, kto ma tego typu problemy ze skórą, wie, jak bardzo potrafią one uprzykrzyć życie. Pojawiają się jakby znikąd, a po usunięciu spokój utrzymuje się tylko przez chwilę. Dlaczego? Odpowiedzi poszukujemy u kosmetologa.

 

Przypadek Sandry Lee

Jeśli kiedykolwiek ktoś interesował się sposobami usuwania zaskórników lansowanymi przez serwisy społecznościowe, z pewnością natknął się na Sandrę Lee. To właśnie ona kryje się pod pseudonimem Dr Pimple Popper i uchodzi za mistrzynię w wyciskaniu pryszczy. Jej filmiki na Instagramie oraz YouTubie ogląda się, będąc jakby zahipnotyzowanym. Trudno inaczej wyjaśnić te miliony odsłon, jakimi może pochwalić się w serwisach społecznościowych Sandra Lee. Nic też dziwnego, że jej pęseta, jaką pogromczyni zaskórników zaprezentowała na Instagramie, doczekała się publikacji w większości zachodnich serwisów o urodzie.

Polecamy też: Rekonstrukcja płatków uszu po tunelach - trend wypromowany przez Dr Pimple Popper

Lata temu za kultowy przyrząd do usuwania zaskórników i wągrów uchodził Double-Ended Blackhead Remover marki The Body Shop. Dzięki dwóm końcówkom, szerszej i węższej, pozwalał on poradzić sobie zarówno z białymi, jak i czarnymi zaskórnikami. Wielu osobom służy on zresztą do teraz, a podobne przyrządy znajdziemy w większości drogerii. Ostatnimi czasy można odnieść wrażenie, że o gadżetach służących manualnemu usuwaniu zaskórników lub schładzaniu porów skóry w taki sposób, aby te zaskórniki się nie pojawiały, jest wyjątkowo głośno. Co na temat takich przyrządów sądzą specjaliści i co sami poleciliby w zakresie usuwania zaskórników? Na nasze pytania odpowiedziała Urszula Chodorska-Lema, kosmetolog Centrum WellDerm w Warszawie.

 

Peelingi chemiczne kontra zaskórniki

Nie jest zaskoczeniem fakt, że w gabinetach zaskórniki usuwa się przede wszystkim za pomocą peelingów chemicznych.

Komentarz eksperta

Urszula Chodorska-Lema
Urszula Chodorska-Lema
Bardzo dobre efekty dają serie peelingów roztworem Jessnera, który zmniejsza rogowacenie ujść gruczołów łojowych, obkurcza pory, uspokaja pracę gruczołów łojowych i w ten sposób zmniejsza skłonność skóry do tworzenia zaskórników. Aby przyniosło to efekty, konieczne jest oczywiście przeprowadzenie całej serii. W przypadku roztworu Jessnera mówi się o serii trzech do czterech zabiegów powtarzanych maksymalnie co dwa tygodnie, a następnie – już przypominająco – raz na pół roku.

Jeżeli stan skóry nie wymaga częstych wizyt w gabinecie, można ratować się maseczkami typu peel-off z drogerii, działającymi lżej niż peelingi chemiczne. - Często mają one w składzie węgiel aktywny. Nie są w stanie oczyścić skóry z zaskórników zamkniętych, właściwie tylko podczyszczają cerę, co jest wystarczające, jeśli zaskórniki są niewielkie i otwarte – tłumaczy kosmetolog. Ostrożniej należy jednak podchodzić do samodzielnego tworzenia maseczek na bazie węgla. Mogą być one bowiem zbyt inwazyjne. - Często podrażniają naskórek, wyrywają włosy z mieszków włosowych na twarzy. Jeśli po takiej masce zastosujemy krem ze składnikami zapychającymi pory, sytuacja może się tylko pogorszyć – dodaje ekspertka.

 

Oczyszczanie manualne ratunkiem dla cery

Samodzielne i nieumiejętne wyciskanie zaskórników przeznaczonymi do tego przyrządami może przynieść więcej szkody niż pożytku. Jak wyjaśnia nasza rozmówczyni, wiąże się to z dużym prawdopodobieństwem nadkażenia ujścia gruczołu łojowego. Stan zapalny przenosi się wówczas na sąsiednie mieszki włosowe, co może prowadzić do dużych wyprysków, a czasem i do pozostających po nich blizn oraz przebarwień. Nie oznacza to jednak, że oczyszczania manualnego nie należy przeprowadzać wcale. W gabinecie taki zabieg zaleca się w sytuacji, kiedy na skórze występują większe zaskórniki lub zaskórniki zamknięte. Grożą one zmianami zapalnymi i niekorzystnie wpływają na wygląd.

Polecamy też: Przebarwienia skóry - skąd się biorą i jak się ich pozbyć?

Aby przeprowadzić oczyszczanie mechaniczne, skórę trzeba wcześniej przygotować. - Najpierw oczyszczamy skórę z nadmiaru zrogowaciałego naskórka i redukujemy produkcję łoju za pomocą dwóch peelingów chemicznych, dopiero gdy cera jest zmiękczona i wstępnie oczyszczona zabieramy się za zaskórniki, które kwalifikują się do usunięcia manualnego. Zabieg jest wtedy mało inwazyjny i daje najlepsze efekty – mówi nam kosmetolog. Czasami stosowane jest nakłuwanie, ale zawsze w warunkach antyseptycznych. Jak twierdzi Urszula Chodorska-Lema, taki przebieg oczyszczania manualnego sprawia, że jest ono bezpieczne i mało inwazyjne dla skóry.

- Pacjentki, patrząc w lustro po takim zabiegu, są zaskoczone dobrym wyglądem cery. Wspominają wtedy sytuacje, gdy miały oczyszczaną skórę manualnie bez przygotowania, i wychodząc od osiedlowej kosmetyczki wyglądały po prostu źle – dodaje specjalistka. Jednak czasem taki zabieg jest niewystarczający. Kiedy do gabinetu przychodzą pacjenci ze skórą łojotokową, są konsultowani u dermatologa. Ten w razie potrzeby przepisuje odpowiednie leczenie, która ma zadziałać na przyczynę pojawiania się całego zamieszania.

 

Oleje na cenzurowanym?

Innym problemem są oczywiście przyczyny powstawania zaskórników, a także brak zdiagnozowania skóry. Jak twierdzi nasza rozmówczyni, ich posiadaczkom często wydaje się, że mają skórę tłustą, choć w rzeczywistości jest to przykładowo skóra wrażliwa z trądzikiem różowatym i zaskórnikami. - Traktowanie takiej cery maskami typu peel-off to nie najlepszy pomysł. Podobnie jak schładzanie, które zadziała przede wszystkim niekorzystnie na naczynia krwionośne i pogłębi rumień – podkreśla Urszula Chodorska-Lema.

 Polecamy też: Metody leczenia trądziku

Jak zatem powinieneś postępować, jeśli masz skłonność do tworzenia się zaskórników? Jak podpowiada kosmetolog, regularnie stosuj peelingi gabinetowe i domowe, a na noc nakładaj kremy delikatnie złuszczające. Jednocześnie wystrzegaj się kosmetyków zawierających składniki komedogenne (zapychające), w tym niektórych olejów roślinnych. - Mam wrażenie, że najwięcej złego w ostatnim czasie zrobiła moda na olejowanie skór, bez względu na ich rodzaj. Jest bardzo wiele pacjentek, które właśnie z powodu mody na np. olej kokosowy w pielęgnacji i inne tego typu komedogenne składniki, dorobiły się zaskórników, wyprysków, a nawet trądzików kosmetycznych – dodaje ekspertka.

Nie oznacza to jednak, że należy wystrzegać się wszystkich olejów roślinnych. Aby poznać działanie poszczególnych tego typu produktów, zajrzyj do naszego cyklu poświęconego pielęgnacji olejami.