Pojawiła się nadzieja, że diagnostyka endometriozy nie będzie już trwać latami. Cykl wizyt u wielu ginekologów, ciągnący się przez kilka, a nawet kilkanaście lat, może przerwać test do diagnostyki endometriozy, który opracowali naukowcy z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

 

Endometrioza może dotykać nawet co dziesiątą kobietę i być przyczyną połowy przypadków niepłodności w Polsce. Jej głównym objawem jest bardzo silny ból podczas menstruacji, a czasami też między miesiączkami. Mimo to wiele kobiet z tą przypadłością przez wiele lat nie doczekuje nawet diagnostyki, a silny ból określany jest po prostu ich urodą. Szacuje się, że przeciętna pacjentka na postawienie diagnozy od pojawienia się pierwszych objawów czeka 8 do 12 lat. Wreszcie pojawiła się szansa na zmianę.

 

Test do diagnostyki endometriozy

Endometrioza rozwija się, gdy komórki endometrium, czyli śluzówki macicy, przemieszają się poza jamę macicy. Pojawiają się one m.in. w jajnikach, jajowodach, jelicie, pęcherzu moczowym, a sporadycznie – nawet w mózgu lub płucach. W przebiegu choroby mogą powstawać torbiele endometrialne. Jedną z postaci endometriozy jest endometrioza głęboko naciekająca, kiedy torbiele pojawiają się np. na jelicie. W efekcie objawy mogą pochodzić nie tylko ze strony narządów rodnych, ale również układu pokarmowego.

Obecnie diagnostyka endometriozy jest bardzo trudna. Badania obrazowe, w tym USG czy rezonans magnetyczny, pozwalają jedynie stwierdzić zmiany patologiczne. Do potwierdzenia diagnozy potrzebna jest analiza histopatologiczna wycinka pobranego podczas laparoskopii. Zmienić ma to opracowany przez naukowców z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego test do diagnostyki endometriozy, który będzie wykrywać gen FUT4 nadaktywny u kobiet cierpiących na tę chorobę.

Niesamowitego odkrycia odnośnie genu FUT4 dokonali prof. Jacek Malejczyk oraz dr Ilona Kalaszczyńska z Katedry i Zakładu Histologii i Embriologii WUM. Posłużyło ono do opracowania testu, który zamiast operacji będzie wymagał pobrania materiału z endometrium macicy przy użyciu małoinwazyjnej biopsji aspiracyjnej. Materiał będzie trafiać do laboratorium, gdzie przy pomocy testu opartego o technikę qRT-PCR, będzie można stwierdzić lub wykluczyć endometriozę.

 

Testy EndoRNA pojawią się w całej Polsce?

Wyniki testu EndoRNA, stworzonego przez naukowców wspólnie z polskim startupem Diagendo, mogą być znane nawet po 48 godzinach. Jak podaje WUM, test może być dostępny już pod koniec marca. Z informacji podawanych przez startup Diagendo wynika, że obecnie trwają rozmowy z ogólnopolskimi sieciami laboratoriów i szpitali. Twórcy chcą, aby był on dostępny w wielu miastach i niewykluczone, że lista pierwszych partnerów z dostępnością testu pojawi się już w lutym.

Nie wiadomo jeszcze, ile będzie kosztować badanie i jak szeroki będzie dostęp do niego. Jak wynika z zapowiedzi Diagendo, próbkę będzie pobierać lekarz, z wynik testu – zarówno lekarz, jak i pacjentka – będzie przekazywany przez laboratorium diagnostyczne. Wszystko wskazuje zatem na to, że opracowanie testu okaże się przełomowym sukcesem, który może odmienić życie milionów kobiet.

Źródło: https://www.wum.edu.pl/node/17626