Z jednej strony bazuje na tym, co medycyna estetyczna już doskonale zna, z drugiej – upatruje się w nim przełomu w wygładzaniu twarzy. TempSure to nic innego jak niechirurgiczny i zupełnie bezbolesny lifting twarzy w 20 minut, który niedawno doczekał się akceptacji ze strony FDA.



Większość kobiet, które usłyszałyby o tym, że ich twarz można odmłodzić bezboleśnie i to w zaledwie 20 minut w taki sposób, aby wyglądały jak 25-latka żyjąca w bańce, pewnie pękłaby ze śmiechu. A jednak to możliwe. Wiele wskazuje na to, że świat zabiegów bankietowych już niebawem zostanie podbity przez TempSure, aparat dający znakomite efekty bez długiego okresu rekonwalescencji i efektów ubocznych.

TempSure to urządzenie emitujące fale radiowe w głąb skóry właściwej, które stymulują produkcję kolagenu, doprowadzając tym samym do napięcia skóry. Sama technologia bazująca na podgrzaniu tkanek nie jest oczywiście rewolucyjna. Wszak od lat na rynku istnieje m.in. Thermage. Na czym więc polega innowacyjność tego aparatu?

Otóż TempSure podobnie jak inne urządzenia podgrzewa warstwy skóry, natomiast znacznie delikatniej stymuluje nerwy. Oznacza to, że można używać wyższej temperatury bez bólu, dzięki czemu zabieg daje szybsze efekty i jest bardziej skuteczny. Pierwsze opinie są oczywiste. W trakcie zabiegu daje się odnotować rozgrzewające uczucie na skórze, ale nie odczuwa się żadnego dyskomfortu.

Nową metodę liftingu można traktować jako zabieg lunchowy – nawet jeśli wykona się go w trakcie przerwy obiadowej, nikt nie zauważy, że przeznaczyło się ją na zabieg. Leczenie twarzy zajmuje zaledwie 20 minut, a jego pierwsze efekty są natychmiastowe. Pełne wyniki terapii pojawiają się natomiast po czterech-sześciu tygodniach.

Jak podkreślają testujący nowe urządzenie lekarze medycyny estetycznej, wystarczająca jest seria czterech zabiegów, jednak oczywiście działanie grawitacji z czasem zrobi swoje. Dlatego zaleca się, aby procedurę powtarzać co 6 lub 12 miesięcy.

Za pomocą aparatu TempSure można przeprowadzić również lifting szyi czy brzucha. Biorąc pod uwagę jego możliwości, a także i doświadczenia lekarzy oraz obietnice producenta, przewiduje się, że nowa metoda nieinwazyjnego liftingu twarzy stanie się jednym z popularniejszych zabiegów bankietowych. 

Zabieg z pewnością skusi gwiazdy przygotowujące się np. do wyjścia na czerwony dywan. Powód? Niestety technologia nie należy do najtańszych – ze oceanem pakiet czterech zabiegów kosztuje od 2 tys. do 4 tys. dolarów.