Delikatna skóra wokół oczu wymaga specjalnego traktowania. Jest cienka i szczególnie narażona na oznaki przedwczesnego starzenia… chyba, że ktoś postanawia nie uśmiechać się i uniknąć zmarszczek mimicznych, a okulary przeciwsłoneczne nosi na nosie przez cały okrągły dzień. Super Serum pod oczy REGENEVIA DNA miało uporać się z jeszcze jednym problemem - skłonnością do obrzękniętych powiek oraz cieni pod oczami, które sprawiają, że nawet kilka godzin po przebudzeniu nadal wyglądamy jak dopiero co wybudzone ze snu. Pierwsze efekty odmłodzenia miały być widoczne już po 7 dniach. Moją recenzję piszę po 5 tygodniach regularnego stosowania kosmetyku.



REGENEVIA DNA SUPER SERUM pod oczy Regeneracja Komórkowa, przeciw zmarszczkom, cieniom i obrzękom, antyoksydacyjne - tak brzmi pełna nazwa innowacyjnego kosmetyku polskiej firmy o światowo brzmiącej nazwie - CHANTARELLE Laboratory Derm Aesthetic. Intensywne serum na skórę wokół oczu - wedle obietnic producenta - ma redukować oznaki starzenia, stymulować odnowę kolagenu, wygładzać zmarszczki, rozjaśniać cienie i zmniejszać obrzęki. Dzięki składnikom aktywnym powinno zwalczać przyczyny i skutki skumulowanych oznak starzenia skóry spowodowanego wiekiem, wolnymi rodnikami, zanieczyszczeniem środowiska, a wreszcie wzmacniać jędrność i elastyczność, wygładzać teksturę i nawilżać.

Super serum pod oczy wskazane jest dla kobiet borykających się z następującymi mankamentami skóry wokół oczu:

  • skóra pod oczami ze zmarszczkami, „pazurkami”, ciemnymi kręgami i obrzękami,
  • skóra dojrzała, nieelastyczna, z brakiem jędrności,
  • skóra z objawami starzenia i fotostarzenia, z przebarwieniami i plamami.

 

Waldek Lisiecki Fotografia

Fot. Waldek Lisiecki Fotografia

 

Pierwsze wrażenie

Na plus z pewnością zasługuje przyjemna żelowa konsystencja kosmetyku oraz fakt, że niemal natychmiast się wchłania, nie pozostawiając lepkiego czy tłustego filmu. Producent zaleca stosować serum dwa razy dziennie - rano oraz wieczorem na oczyszczoną skórę wokół oczu. Po aplikacji na oczy bez problemu można nałożyć makijaż.

Jako alergiczka byłam zadowolona z bezzapachowej i bezbarwnej formy serum. Po nałożeniu i delikatnym wmasowaniu serum w skórę wokół oczu od razu można poczuć, że skóra jest bardziej napięta, ale bez nieprzyjemnego wrażenia naciągnięcia. Po paru minutach od aplikacji zmniejsza się obrzęk na powiekach, co można zaobserwować zwłaszcza rano.

Dodatkowy plus należy także się za wygodne i sprzyjające higienie opakowanie. Kosmetyk dozować możemy bezpośrednio na opuszek palca, bez ryzyka, że część “porcji” się zmarnuje. Wewnątrz opakowania z pompką składniki aktywne nie utleniają się oraz nie są narażone na działanie promieni słonecznych. Wreszcie - także w podróży, nie ma ryzyka, że serum się wyleje albo przemieści (tak, jak to bywa w szklanych słoiczkach).



Efekty

Na pierwsze efekty odmładzającego serum miałam czekać 7 dni. Po pięciu tygodniach regularnego stosowania muszę przyznać, że producenci nie rzucają słów na wiatr i efekty używania preparatu widać gołym okiem. W pierwszej kolejności znika obrzęk powiek, a skóra wokół oczu jest napięta i nawilżona. Po 14 dniach zmniejszają się cienie pod oczami, dzięki czemu twarz zyskuje wypoczęty, młodszy wygląd. Na wygładzenie delikatnych zmarszczek oraz wyrównanie kolorytu skóry trzeba czekać około 28 dni.

Im bliżej jestem dna opakowania, tym bardziej jestem utwierdzona w przekonaniu, że bez Super Serum jest godnym rekomendacji produktem. Głównym “dobroczyńcą” wydaje się być nowy składnik aktywny stosowany w kosmetykach CHANTARELLE,  a mianowicie Syn®Eye 4 Activ Anti-Ageing Complex. To on ma poprawiać teksturę skóry, wygładzać delikatny obszar wokół oczu, niwelować linie oraz zmarszczki, redukować cienie i obrzęki pod oczu.

Cena Super Serum pod oczy jest dość wygórowana - 179 zł za 15 ml w internetowym sklepie Chantarelle, natomiast jego skuteczność docenili także jurorzy na prestiżowych targach kosmetycznych: BEAUTY FORUM 2017 (Wyróżnienie) oraz  MERCURIUS GEDANENSIS 2016 (Medal). Kosmetyk jest bardzo wydajny.

Waldek Lisiecki Fotografia

Fot. Waldek Lisiecki Fotografia