Po długich miesiącach spędzonych przez większość z nas w domach, w ostatnim czasie zaczęła wreszcie nastawać normalność. Powracamy do życia pamiętanego sprzed pandemii, zważywszy na porę roku planujemy też urlopy. Dla wielu kobiet to jednocześnie spore wyzwanie, ponieważ chcą zadbać o swój wygląd przed wakacjami. Siłownie i kluby fitness otwarte są dopiero od niedawna, w związku z czym czasu na powrót do formy pozostało naprawdę niewiele.


Jednocześnie nie brakuje też osób, które co prawda przez cały rok wykonują regularny trening i stosują zbilansowaną dietę, a mimo to efektów ich starań wciąż nie widać, bądź są one znikome. O tym, jak poradzić sobie w takich sytuacjach, opowiadają specjaliści Centrum Medycznego Sublimed z Krakowa.


Zabieg hi-tech… zamiast 20 tysięcy brzuszków!

Sytuacji nie ułatwia fakt, że mamy już lato. Jest to nie bez znaczenia, bo jak wiadomo, prażące słońce nie jest korzystne dla rekonwalescencji po inwazyjnych zabiegach estetycznych. Na szczęście współczesna medycyna estetyczna i nowoczesna kosmetologia są w stanie zaproponować pacjentom skuteczne rozwiązania w walce z niedoskonałościami sylwetki nawet o tej porze roku. Z pomocą przychodzą nowoczesne zabiegi hi-tech, które można obecnie wykonywać, gdyż ekspozycja na słońce nie jest dla nich żadnym przeciwwskazaniem.
Absolutnym faworytem, jeśli chodzi o ekspresowe przywracanie do formy nawet w miesiącach letnich, jest urządzenie BTL Embody. Bazuje ono na wykorzystywaniu technologii HIFEM (zogniskowana energia elektromagnetyczna o wysokiej intensywności) – tłumaczy Patrycja Skrzypek, fizjoterapeutka Sublimed. To innowacyjne urządzenie pozwalające wyrzeźbić sylwetkę, co dzieje się poprzez stymulację mięśni do skurczu wspomnianą energią. W efekcie powoduje to wzmocnienie i wyrzeźbienie mięśni. Z kolei energia do skurczu jest pobierana ze spalania tkanki tłuszczowej zlokalizowanej w okolicy stymulowanego mięśnia – dodaje specjalistka.

HIFEM to pole elektromagnetyczne o bardzo dużym natężeniu. Mechanizm jego działania sprowadza się do tego, że szybkie zmiany pola elektromagnetycznego w tkance powodują powstanie potencjału elektrycznego wewnątrz tkanki, co z kolei stymuluje motoryczne zakończenia nerwowe. W trakcie zabiegu wywoływany jest tzw. skurcz supramaksymalny, czyli skurcz o natężeniu znacznie przewyższającym maksymalne skurcze spontaniczne, a więc takie które można osiągnąć na drodze mechanizmów fizjologicznych. Wykonanie tego typu skurczów jest możliwe tylko i wyłącznie przy użyciu zaawansowanej technologii tego urządzenia.

Działa ono na mięśnie poprzecznie prążkowane, a więc szkieletowe. To, o czym trzeba wspomnieć, to że 30-minutowy trening Embody jest porównywalny do wykonania… 20 tys. brzuszków – opisuje Patrycja Skrzypek. Poza wskazaniami stricte estetycznymi, urządzenie posiada rejestrację potwierdzoną licznymi badaniami naukowymi w leczeniu rozstępu mięśni prostych brzucha. Każda kobieta, która kiedykolwiek po ciąży borykała się z takim problemem, wie, że jest to proces trwający bardzo długo, wymagający ogromnej pracy. W przypadku takich pacjentek przeciwwskazane jest np. robienie brzuszków czy uprawianie innego intensywnego wysiłku fizycznego ze strony brzucha. Dlatego ta technologia jest w ich przypadku świetnym rozwiązaniem.
Niskie częstotliwości w powiązaniu z większą szerokością impulsu dają efekt oczyszczenia i relaksacji podczas każdorazowego skurczu mięśnia. Dzięki temu poprawia się cyrkulacja krwi w leczonym mięśniu i dochodzi do usuwania końcowych produktów metabolizmu. Polepsza się również zasilenie mięśni w tlen. Zabieg nie wpływa natomiast na włókna nerwowe odpowiedzialne za odczuwanie bólu, w związku z czym jest bezbolesny i absolutnie komfortowy. Nie występują po nim zakwasy ani inne nieprzyjemne efekty długich, męczących treningów. Umożliwia podkreślenie zarysu mięśni i zredukowanie tkanki tłuszczowej.

Trening jednej partii mięśniowej trwa 30 minut, a zaleca się wykonywanie serii od 4 do 8 zabiegów, po dwa tygodniowo. Efekty widoczne są po czterech tygodniach od zakończenia serii.
Istnieje możliwość wykonywania dwóch protokołów zabiegowych. Pierwszy z nich jest protokołem przeznaczonym do rzeźbienia mięśni. Umożliwia on podkreślenie ich zarysu i zredukowanie tkanki tłuszczowej. Powoduje dużą jej redukcję w obwodzie, czego nie należy mylić ze spadkiem masy ciała. Tkanki tłuszczowej bowiem ubywa, jednak jest ona zastępowana przez masę mięśniową. W efekcie może to wręcz dać wrażenie wzrostu masy ciała, bo mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. Natomiast efekt w postaci ubytku w obwodzie jest wyraźnie zauważalny – tłumaczy fizjoterapeutka.
Drugi protokół ma za zadanie budowanie i wzmacnianie mięśni. W ten sposób nie tylko są one rzeźbione, ale nadawana jest im również objętość i masa. Można porównać go do treningu siłowego.
Do redukcji tkanki tłuszczowej dochodzi ze względu na potrzebę poboru energii do skurczu przez mięsień. Pobiera się ją ze spalania okolicznej tkanki tłuszczowej. Podczas skurczu mięśnia zmagazynowany w nim glikogen zapewnia energię na pierwsze dwie-trzy minuty intensywnego wysiłku fizycznego. Zaraz potem zaczyna się spalanie tkanki tłuszczowej.


Utrata wagi to nie wszystko

Trzeba pamiętać o tym, że dobra figura i sylwetka to nie tylko budowa mięśni i utrata masy ciała. Wiele kobiet uskarża się na to, że pomimo spadku masy i niskiej wagi ogólnej, na ich ciele pozostaje cellulit. Częstym problemem jest też to, że przy gwałtownej utracie masy ciała, borykamy się z efektem braku jędrności i wiotkością skóry. Co technologie hi-tech mają do zaproponowania w tym przypadku?

Panaceum jest zabieg BTL Emtone, który jest jedynym na rynku urządzeniem łączącym w sobie zastosowanie dwóch dostępnych i sprawdzonych już wcześniej metod, w postaci monopolarnej radiofrekwencji wraz z falą akustyczną. Udowodniono, że połączenie tych dwóch energii w jednej głowicy umożliwia osiągnięcie lepszych efektów niż wykonywanie ich oddzielnie.
Zabieg służy do nieinwazyjnego usuwania lokalnych depozytów tkanki tłuszczowej, poprawy elastyczności skóry, przyspieszenia aktywności metabolicznej oraz remodelingu włókien kolagenowych – wymienia Alicja Paluch, kosmetolog Sublimed. To jedyne urządzenie na rynku eliminujące pięć głównych przyczyn niedoskonałego wyglądu skóry. Redukuje miejscową tkankę tłuszczową, remodelinguje kolagen, znacznie poprawia elastyczność skóry, redukuje cellulit i przyspiesza aktywność metaboliczną.

Aby zrozumieć, jak działa ta technologia, omówić trzeba mechanizm wykorzystany w dwóch użytych w tym urządzeniu metod. W pierwszej kolejności fala akustyczna (uderzeniowa) zostaje wprowadzona do tkanki. Powodując jej wibrację, prowadzi do rozerwania połączeń w błonie komórek tłuszczowych, skutkując w ten sposób szybszym uwalnianiem i metabolizowaniem tłuszczu. Ponadto dochodzi też do pobudzenia krążenia w obrębie skóry poddanej zabiegowi, co powoduje szybsze usuwanie metabolitów oraz zwiększenie podaży tlenu i substancji odżywczych, które z krwią docierają do tkanek.

Jeśli natomiast chodzi o radiofrekwencję, powoduje ona rozgrzanie tkanki tłuszczowej, prowadząc do tzw. apoptozy komórek tłuszczowych, czyli ich kontrolowanej śmierci. Dodatkowo wpływa ona na poprawę elastyczności skóry, podgrzewając włókna kolagenowe, przez co ulegają one skróceniu, prowadząc do poprawy napięcia skóry. Ciepło powoduje także zastymulowanie fibroblastów do rozpoczęcia syntezy nowych włókien kolagenowych.

Może nasuwać się pytanie, czy wykorzystywana podczas zabiegu wysoka temperatura służąca do podgrzewania tkanki nie sprawia, że jest on nieprzyjemny? Urządzenie powoduje podgrzanie tkanki do ok. 45-55 stopni Celsjusza, jednocześnie jednak odpowiednio szybkie przesuwanie się głowicy po skórze powoduje, że nie dochodzi w ten sposób do poparzenia – tłumaczy Alicja Paluch. Oczywiście skóra po zabiegu jest zaczerwieniona, a w trakcie pacjent odczuwa intensywne ciepło, natomiast sama procedura nie należy do nieprzyjemnych. Generalnie jest to zabieg krótki, jego wykonanie na jeden obszar trwa z reguły od siedmiu do dwunastu minut. Rezultaty w tym przypadku również poparte są licznymi badaniami klinicznymi z użyciem ultrasonografii, a także tomografii komputerowej.

Seria, która powinna być wykonana dla najlepszych efektów, to od czterech do sześciu zabiegów, choć tak naprawdę większość pacjentów dostrzega je już po jednym-dwóch zabiegach. Wykonuje się je stosunkowo rzadko, bo raz w tygodniu. W trakcie serii zabiegowej trzeba pamiętać o intensywnym nawadnianiu, aby wszelkiego rodzaju toksyny uwolnione w trakcie intensywnego rozpadu tkanki tłuszczowej mogły być szybciej usuwane.


Innowacyjny masaż podciśnieniowy

Technologią wartą omówienia jest też ICOONE Laser, który jest innowacyjnym urządzeniem do wykonywania masażu podciśnieniowego. Jego działanie polega na wykorzystaniu pracy zmechanizowanych głowic wyposażonych w rolki z mikrootworami, wiązki lasera diodowego o długości 915 nm mocno absorbowanej przez lipidy w komórkach tkanki tłuszczowej (co skutkuje podwyższeniem ich temperatury i przyspieszeniem procesu lipolizy) oraz światła LED 650 nm, które wywołuje w tkankach efekt fotochemiczny (oddziałuje bezpośrednio na komórki tkanki łącznej, czyli fibroblasty, pobudzając je do produkcji kolagenu, poprawia też metabolizm komórkowy oraz stymuluje funkcję układu limfatycznego).
Jest to zabieg nie tylko drenujący i masujący skórę, lecz również wykorzystujący dodatkowo działanie dwóch innych mechanizmów – tłumaczy kosmetolog Sublimed. To dlatego jest on w stanie zapewnić spektakularne efekty. Składa się on z programu podstawowego, (intensywnie pobudzającego metabolizm, zapewniającego wprowadzenie do głównej części zabiegu) oraz koncentrującego się na konkretnych obszarach i ich problemach programu zasadniczego (umożliwiającego np. modelowanie brzucha, ramion, ud czy pośladków). Zabieg z użyciem tej technologii wykonuje się w specjalnym elastycznym kostiumie.

Zaleca się wykonywanie serii liczącej dziesięć-piętnaście zabiegów, w odstępach po dwa-trzy zabiegi tygodniowo. Zabieg nie jest bolesny, w odczuciu przypomina intensywny masaż skóry powodowany ruchem rolek, a samo naświetlanie laserem diodowym i światłem LED nie jest w żaden sposób nieprzyjemne.


Inteligentna karboksyterapia

Osobom chcącym zainwestować w zabiegi nieco mniejszy budżet, również osiągając przy tym zadowalające efekty, polecić można karboksyterapię. To znana i sprawdzona metoda polegająca na śródskórnej lub podskórnej iniekcji medycznego dwutlenku węgla, w sposób w pełni kontrolowany i zgodny z protokołami przewidzianymi dla poszczególnych obszarów.
Podskórne podanie dwutlenku węgla jest interpretowane przez tkanki jako niedotlenienie, co skutkuje zwiększeniem podaży tlenu i składników odżywczych oraz poprawą mikrokrążenia, a także stymulacją odnowy komórkowej. W efekcie dochodzi do ogólnej poprawy kondycji skóry, a także zwalczania cellulitu. W Sublimed korzystamy z karboksyterapii Julié nazywanej inteligentną karboksyterapią, która jest najnowocześniejszą odmianą tego zabiegu na rynku polskim – zapewnia kosmetolog Alicja Paluch.

Na czym polega wspomniana „inteligencja” terapii w tym przypadku? Urządzenie wykorzystuje innowacyjne systemy bezpieczeństwa, m.in. samodzielną regulację przepływu dwutlenku węgla, a także doboru dawki gazu w poszczególnych wskazaniach i miejscach iniekcji.

Stworzona została z myślą o najbardziej wymagających pacjentach, jest jedną z najskuteczniejszych metod walki z niedoskonałościami ciała, jak cellulit czy zlokalizowana tkanka tłuszczowa, choć znajduje też swoje zastosowanie w innych wskazaniach, jak choćby leczenie rozstępów, ogólna poprawa kondycji skóry lub wspomaganie procesu leczenia łysienia. Skuteczność metody również udokumentowana jest licznymi badaniami klinicznymi.


Lipoliza iniekcyjna i mezoterapia antycellulitowa

A co w przypadku pacjentów, którzy z różnych powodów mogą mieć przeciwwskazania do wykonywania wyżej wymienionych metod czy z innych względów nie mogą sobie na nie pozwolić? Dobrym wyborem będą dla nich iniekcyjne zabiegi modelowania sylwetki, jak np. lipoliza iniekcyjna czy mezoterapia antycellulitowa. W zależności od preparatu i protokołu zabiegowego, mezoterapię antycellulitową wykonuje się w odstępach co tydzień lub dwa tygodnie, a lipolizę iniekcyjną raz na sześć-osiem tygodni.

Są to zabiegi wymagające jednoczesnego wsparcia w postaci masażu drenującego. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest uzupełnienie ich o zabiegi z użyciem technologii ICOONE Laser. Jeśli natomiast pacjentka z różnych względów nie może sobie na to pozwolić, można użyć również np. bańkę chińską, która także pozwala bardzo dobrze zdrenować tkankę poddaną mezoterapii antycellulitowej czy lipolizie iniekcyjnej.

W składzie preparatów do mezoterapii antycellulitowej znajdują się różnego rodzaju substancje o działaniu lipolitycznym. Są to mezokoktajle zawierające składniki takie jak kofeina czy l-karnityna, natomiast sam zabieg polega na podawaniu małych dawek substancji aktywnych poprzez liczne mikronakłucia, których samo wykonanie stymuluje skórę do procesów regeneracyjnych i odnowy. Niezależnie więc od tego, że widoczny jest efekt lipolityczny, dostrzega się też lepszą syntezę kolagenu i elastyny, co skutkuje poprawą napięcia skóry. W efekcie zabiegu dochodzi do spłycenia cellulitu, wygładzenia skóry, a także do poprawy jej napięcia i jędrności – tłumaczy lek. Kamila Białek-Galas, specjalista dermatolog i lekarz medycyny estetycznej.
Jeden zabieg wykonuje się z reguły co tydzień-dwa tygodnie, a w serii powinno być ich wykonanych minimum cztery, a zazwyczaj nawet do dziesięciu. Wykonuje się je do momentu, w którym udaje się osiągnąć efekt pożądany przez pacjenta.

Jak widać, gama zabiegów wskazanych do wykonywania nawet latem, jest bardzo szeroka. Trzeba jednak pamiętać o tym, że najlepsze efekty w przypadku wszystkich przedstawionych zabiegów osiągnie się wtedy, kiedy są one wspomagane odpowiednią dietą, spożywaniem dużej ilości wody i regularną aktywnością fizyczną.