Rok akademicki rozpoczęty, gabinety medycyny estetycznej zapełniają się więc pacjentkami w młodym wieku. Błędem byłoby oczywiście przypuszczać, że studentki coraz chętniej idą pod nóż. Zabiegom upiększającym i nieinwazyjnym – owszem – poddają się za to coraz chętniej.


Rozpoczęcie nowego roku akademickiego sprzyja nie tylko uzupełnianiu garderoby, ale i większej dbałości o własną urodę. Wszystkie wskazuje na to, że popularność zabiegów estetycznych wśród studentek rośnie.

Jak podał serwis RealSelf, liczba użytkowników serwisu w wieku 18-24 lat wzrosła w ciągu roku o 37 proc. Jakby tego było mało, liczba zapytań o niechirurgiczną plastykę nosa wzrosła o 40 proc. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszą się też inne mało inwazyjne procedury, jak np. wypełnianie ust. Statystyki więcej mówią oczywiście o trendach na zachodzie, ale jak się okazuje, częstymi gośćmi gabinetów medycyny estetycznej są także polskie studentki.

- Centrum Derm-Al położone jest w Sopocie w pobliżu Uniwersytetu Gdańskiego Wydziału Prawa i Ekonomii, mamy więc wśród pacjentów wielu studentów. Naturalnym zjawiskiem jest dla nas, że po wakacjach przychodzi do nas więcej młodych kobiet – potwierdza nasze przypuszczenia Martyna Konopka, właścicielka gabinetu dermatologii estetycznej Derm-Al Beauty.

Jakim zabiegom można zatem się poddać przed 25. rokiem życia? - Studentki najczęściej zgłaszają się z problemami skóry, typu trądzik, blizny po leczeniu trądziku lub przebarwienia posłoneczne – wylicza Martyna Konopka.

 

Trądzik – wróg numer jeden!

Zabiegi, którym najczęściej poddają się polskie studentki wbrew pozorom niewiele mają wspólnego z wykreowaną przez serwisy społecznościowe modą na konturowanie twarzy. Młode kobiety wciąż walczą jeszcze bowiem z trądzikiem i to z jego powodu odwiedzają specjalistów z zakresu medycyny estetycznej najczęściej. Powód? Problem nasila się właśnie jesienią.

- Spowodowane jest to nadmierną ekspozycją skóry na promienie słoneczne podczas lata, niestety najczęściej bez odpowiedniej ochrony UVA i UVB. Wśród młodych ludzi wciąż panuje przekonanie, że słońce pomoże im się uporać ze zmianami i faktycznie, na początku takiej „kuracji”, stan skóry się poprawia, ale bardzo szybko okazuje się, że to były tylko pozory – mówi dr Joanna Suseł, specjalista dermatolog i ekspert medycyny estetycznej z Centrum WellDerm.

Jak tłumaczy ekspertka, młode kobiety zbierają jesienią konsekwencje ekspozycji na słońce. - Wysuszona słońcem skóra zaczyna mobilizować gruczoły łojowe do bardziej wytężonej pracy, ale martwe komórki naskórka pogrubionej przez słońce warstwy rogowej blokują ich ujścia, pojawiają się zaskórniki, stany zapalne. Leczenie wymaga czasu i fachowej dermatologicznej wiedzy – mówi. Jesienią można wreszcie wytoczyć najcięższe działa i oprócz leczenia farmakologicznego wprowadzić peelingi chemiczne, które usuwają zrogowaciały naskórek i odblokowują pory.

Z trądzikiem łączy się także problem blizn i to one są drugą z najczęstszych przyczyn zaglądania studentek do gabinetów. Równie częstym defektem są nasilające się po lecie przebarwienia. - Proponujemy wtedy zabiegi typu mikrodermabrazja, peelingi medyczne, a o mocniejszym działaniu Cosmelan lub Dermamelan – wylicza propozycje zabiegów Martyna Konopka. Na kwestię blizn potrądzikowych zwraca uwagę także dr Joanna Suseł.

Jesień jest najlepszą porą roku na zredukowanie blizn. To, jaką metodę dobierze specjalista, zależy oczywiście od stanu skóry. Seria peelingów nie tylko wygładzi skórę i wyrówna jej kolory, ale i wyraźnie zmniejszy płytkie blizny. Przy głębszych potrzebne są już terapie uruchamiające naturalne procesy regeneracji skóry, np. seria zabiegów Dermapenem, czyli urządzeniem z 12 wibrującymi igłami, które wykonują w skórze mikrouszkodzenia.

- Mirouszkodzenia mobilizują skórę do odnowy, żeby wzmocnić efekt, kanaliki wytworzone przez igły, wykorzystuje się do wprowadzenia do skóry koktajli wspomagających regenerację – wyjaśnia dr Joanna Suseł. To oczywiście nie koniec możliwości, jakie daje medycyna estetyczna. - Totalną przebudowę skóry, a co za tym idzie znaczne wygładzenie blizn daje zabieg z użyciem lasera Palomar Lux 1540. Wiązka światła lasera tworzy w skórze tysiące mikrouszkodzeń, które powodują uruchomienie intensywnych procesów naprawczych – powstaje nowa, zdrowa, gładka tkanka, bez blizn, przebarwień i zmarszczek. A to nie koniec sposobów na potrądzikowe blizny, że można je też zniwelować wypełniając kwasem hialuronowym – dodaje ekspertka.


Profilaktyka anti-aging

W gabinetach medycyny estetycznej, jak podkreśla dr Joanna Suseł, nie brakuje też osób, które zaniedbały cerę przez wakacje. - Mają skórę zanieczyszczoną, pozbawioną blasku, często mocno przesuszoną. Tu również idą w ruch zabiegi oczyszczające: od łagodnej, bezdotykowej hydroabrazji Jett Peel, po peelingi – dobrane do typu cery i jej stanu, a także delikatne zabiegi nawilżające – mówi specjalistka.

Walcząc z łojotokiem i trądzikiem można skusić się np. na serię peelingów roztworem Jessnera. Kiedy jednak skóra jest normalna, ale poszarzała, zanieczyszczona i nadwyrężona słońcem, wymaga ona delikatnego oczyszczenia i pobudzenia do odnowy. - Tutaj mamy do dyspozycji całe spektrum peelingów: mlekowy, który nawilża skórę, azelainowy, który pomaga też zredukować rumień, ferulowy – działający antyoksydacyjnie, migdałowy – niezwykle delikatny i jednocześnie skuteczny w zmniejszaniu stanów zapalnych i  zaskórników – wylicza dr Joanna Suseł.

Jak dodaje nasza rozmówczyni, o zabiegach estetycznych warto pomyśleć przede wszystkim bliżej 25. roku życia. Jej zdaniem jest to bowiem doskonały czas na wprowadzenie właściwych zachowań i przyzwyczajeń w pielęgnacji. - Dobre nawyki w połączeniu z profesjonalną pielęgnacją gabinetową to milowy krok w profilaktyce anty-aging!  Wzmocnienie skóry na działania szkodliwych czynników zewnętrznych i dostarczanie jej antyoksydantów – to główne zadanie dla młodych kobiet – mówi.

Idealna profesjonalna pielęgnacja nie może się bowiem ograniczać do odpowiednio dobranej pielęgnacji domowej, choć oczywiście bez niej się nie obejdzie. W wieku 25 lat warto pomyśleć o regularnym oczyszczaniu skóry za pomocą hydroabrazji lub peelingów oraz zabiegu kosmetologicznym dobranym do indywidualnych potrzeb skóry.


Ideał kontra naturalność

O ile zabiegi redukujące trądzik i blizny, a także regenerujące, są jak najbardziej polecane, o tyle już bardziej inwazyjne procedury już niekoniecznie. - Młodym kobietom nie polecamy zabiegów upiększających typu botoks lub kwas hialuronowy, ponieważ w tym wieku najpiękniej prezentuje się naturalność – podkreśla właścicielka sopockiego gabinetu Derm-Al Beauty. Jak mówi, wyjątkiem są dziewczyny, które mają problem naprawdę bardzo wąskich ust. Martyna Konopka nie ukrywa jednak, że faktycznie młode kobiety najczęściej zainteresowane są zabiegiem powiększenia ust. Nie jest to natomiast zabieg, do którego zachęcałaby bardzo młode osoby. Niestety – jak mówi – łatwo popaść w przesadę i stracić naturalny wygląd.

Tak jak wskazują na to statystyki serwisu RealSelf, młode kobiety coraz chętniej interesują się nie tylko powiększaniem ust, ale i bezinwazyjną korektą nosa. - W Centrum Derm-Al wykonujemy drobną korektę nosa typu wyrównanie jego grzbietu z zastosowaniem preparatu hydroksyapatytu. Zabieg ten jest krótki i bezbolesny. Po zabiegu nie ma śladów i można powrócić natychmiast do swoich codziennych zajęć – mówi Martyna Konopka.

Z opinią, że młode kobiety są coraz odważniejsze i bardziej świadome, zgadza się dr Joanna Suseł. Wiedza studentek na temat możliwości medycyny estetycznej jest coraz większa. Wszak już po wejściu w trzecią dekadę życia większość z nich wie, że urodę można skorygować bez użycia skalpela. Popularności tej gałęzi medycyny wśród młodych kobiet nie powinno się jednak oceniać w samych superlatywach.

Młode kobiety bardzo często kierują się głównie ceną, a to niestety niebezpieczne. Wszak, jak podkreśla specjalistka, nieodpowiednio podany kwas hialuronowy może nie tylko oszpecić, ale spowodować nieodwracalne zmiany.

Komentarz eksperta

dr Joanna Suseł
dr Joanna Suseł
Cieszę się, że młode kobiety biorą sprawy w swoje ręce i chcą zmienić to, czego nie dała im natura. Jest oczywiście druga strona medalu: usługi powiększania ust czy korekcja nosa kwasem hialuronowym są coraz powszechniej dostępne, ale trzeba pamiętać, że nie zawsze są one na wysokim poziomie! Apeluję do młodych kobiet, żeby włączyły swój rozsądek, sprawdzały gabinety, do których planują się wybrać, czytały opinie o lekarzu, który ma wykonać zabieg, sprawdzały jego wiarygodność – w końcu to ktoś, w kogo ręce składamy coś bardzo cennego, swoją urodę.