Słysząc o liftingu bez skalpela, na myśl przychodzi przede wszystkim botoks. Zabieg z jego wykorzystaniem, nie wyczerpuje jednak wszystkich możliwości współczesnej medycyny estetycznej. Grzechem byłoby w końcu zapominać o niciach liftingujących, które wprawdzie nie są absolutną nowością, ale sukcesywnie podbijają serca kolejnych pacjentek.



Zabiegi z użyciem nici liftingujących zaleca się kobietom od 30. roku życia wzwyż. Są one jedną z najprostszych metod wyraźnego odmłodzenia skóry, choć ich zastosowanie wykracza daleko poza działanie anti-aging. Nici pozwalają także na dokonanie pewnych poprawek w obszarze twarzy, ramion czy biustu. Specjalista wszczepia je pod skórę według indywidualnych potrzeb pacjenta, co oznacza, że stosując odpowiedni ich układ może wypełnić czy też podnieść wybrane obszary.


Lifting i wypełniacz w jednym

- Nici dają efekt liftingujący, czyli podniesienia tkanek. Nićmi podnieść można opadający biust, ramiona, powłoki brzuszne, szyję, brwi czy tkanki twarzy. Ponadto nici stosuje się również jako “wypełniacz” – np. w okolicy doliny łez, lwich (pionowych) zmarszczek czoła, a także w okolicy oka. Wprowadzenie nici służy usztywnieniu i wypełnieniu okolicy poddawanej zabiegowi – mówi dr n. med. Tadeusz Witwicki, specjalista z dziedziny chirurgii plastycznej, rekonstrukcyjnej i estetycznej.

Jak dokładnie działają nici? Otóż po wszczepieniu ich pod skórę spełniają one ważne zadanie. Stymulują bowiem syntezę kolagenu oraz zwiększają ilość elastyny i kwasu hialuronowego w skórze. W efekcie skóra staje się gładsza, a obwisłe tkanki wzmocnione. W taki sposób można więc poprawić owal twarzy, przeprowadzić lifting policzków, wygładzić szyję czy zredukować rozstępy. Jakby tego było mało, do zabiegu wykorzystuje się ultracienkie, sterylne igły, niepotrzebne są żadne nacięcia, a więc i nie pojawia się ryzyko pozostania po nim blizn.


Zabieg dla (prawie) każdego

Komu zaleca się zabieg z wykorzystaniem nici liftingujących? - Jest to zabieg mało inwazyjny i można wykonać go praktycznie prawie u każdego pacjenta, który zgłasza się z problemem opadania tkanek lub nadmiernej wiotkości skóry. Przeciwwskaniem jest m.in. zażywanie leków obniżających krzepliwość krwi, choroby nowotworowe czy też np. zaawansowana cukrzyca oraz ogólny zły stan zdrowia – tłumaczy nasz rozmówca. Sam zabieg trwa do godziny i przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym. Jak mówi dr n. med. Tadeusz Witwicki, po jego zakończeniu może jednak pojawić się pewien dyskomfort.

Komentarz eksperta

dr Tadeusz Witwicki
dr Tadeusz Witwicki
Zabieg polega na ocenie miejsca, które ma być poddane zabiegowi, dobraniu odpowiednich nici w zależności od preferencji pacjenta i wprowadzeniu ich w wybraną wcześniej okolicę. Odbywa się w znieczuleniu miejscowym. Po zabiegu należy liczyć się z wystąpieniem obrzęku, pofałdowań skóry, zasinień, jak również wyraźnie zaznaczonym uczuciem ściągania tkanki w miejscu operowanym. Objawy te ustępują mniej więcej po 10-15 dniach. We wczesnym okresie pooperacyjnym wskazane jest noszenie maski przeciwobrzękowej i ochładzanie skóry.


Z Korei Południowej do Europy

Obecnie specjaliści mają do wyboru nici wchłanialne i niewchłanialne, a ponadto nici z haczykami lub bez. - Poszczególne produkty różnią się również grubością. W zależności od obszaru zastosowania, dobiera się adekwatną grubość nici – dodaje dr n. med. Tadeusz Witwicki. Największą popularnością cieszą się dziś nici PDO wykonane z polidioksanonu, które do Europy przybyły z Korei Południowej. Polidioksanon, jak pokazało doświadczenie koreańskich lekarzy, jest mocnym syntetycznym włóknem pobudzającym syntezę kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego.

Nici PDO działają w miarę rozpuszczania się, a wchłaniają się do ośmiu miesięcy. Sprawia to, że zabieg z ich wykorzystaniem jest mniej inwazyjny, a białkowa “podpora” dla tkanek – stabilniejsza. Mają one jednolitę powierzchnię, co zapobiega kolonizowaniu się bakterii, przez tkanki przechodzą płynnie, są dla nich ponadto obojętne. To wszystko czyni zabieg z użyciem nici PDO bezpieczny i komfortowy.

Na rynku nie brakuje oczywiście też innych nici, np. Aptos z kwasu polimlekowego i kaprolaktonu wykorzystywanych nawet do liftingu piersi czy Silhouette Soft z kwasu polimlekowego i kwasu glikolowego stosowanych do poprawy wyglądu policzków.

Efekty liftingu nićmi rozpuszczalnymi, najchętniej zresztą stosowanymi dzisiaj przez lekarzy, utrzymują się średnio od roku do dwóch. W przypadku zastosowania nici niewchłanialnych okres ten wydłuża się już do pięciu lat.