Od czasów przedwojennego sloganu reklamowego Melchiora Wańkowicza, białe kryształki nie mają dobrego PR-u. “Cukier krzepi” - owszem, ale tylko przez moment, tymczasem negatywne skutki słodkiej przyjemności to zmęczenie i spadek nastroju, uzależnienie od kolejnych dawek cukru, próchnica, Alzheimer, cukrzyca typu drugiego, otyłość, problemy z cerą czy choroby układu krążenia. Nie są to przypadki dotyczące jedynie wielbicieli słodkości czy obżartuchów. Cukier jest wszechobecny i uzależnia jak używka.

 

Kiedy Wańkowicz stworzył słynne hasło mające pomóc lokalnym cukrowniom i zapewnić sukces hodowli buraka cukrowego, statystyczny Polak zjadał ok. 5 kg cukru rocznie. Przed II wojną światową nadal był to towar dla wybranych -  wysoka akcyza dla jego wytwórców windowała cenę, którą musiał zapłacić przeciętny Kowalski. Dzisiaj stwierdzenie jakoby cukier był korzystny dla zdrowia już nikomu nie wydaje się racjonalne. Ale jak podaje Główny Urząd Statystyczny, zjadamy go już 44,2 kg rocznie.

Polakom daleko jest do rekordzistów ilości spożywanego cukru, czyli Amerykanów, jednak powodów do dumy też nie mamy. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by nie przekraczać 10 łyżeczek na dobę (czyli 50 g), ale normę tę przekraczamy o 8,8 g. Niby niedużo, ale tendencja do nadużywania cukru w diecie generalnie wzrasta. W ciągu ostatnich 20 lat globalna konsumpcja cukru wzrosła o niemal 50 proc. Zanim spotka nas to, z czym mierzą się obecnie mieszkańcy Stanów Zjednoczonych - epidemia otyłości i cukrzycy, możemy dokonać prostych zmian w stylu życia. Zdrowsze wybory i sięganie po nieprzetworzoną żywność może ustrzec nas przed groźnymi chorobami, w tym nowotworami.

 

Cukier ukryty w jedzeniu

Ludzkie kubki smakowe uwielbiają słodki smak, a poczuwszy go, wytwarzają strumień hormonów szczęścia, endorfin. Nic dziwnego, że odczuwamy silną pokusę ponownego sięgnięcia po uszczęśliwiacz - na czekoladowy batonik czy ciastko do kawy chwilę znajdzie nawet najbardziej zapracowana osoba. Samopoczucie poprawiają nam nie tylko słodycze - producenci żywności dodają cukier do ketchupu (ok. 35 łyżeczek na butelkę), owocowych jogurtów (ok. 4 łyżeczki na kubek) czy napojów gazowanych (7 łyżeczek na puszkę). Jak szacuje autor znanego filmu dokumentalnego “Cały ten cukier” Damon Gameu, aż 80 proc. produktów żywnościowych na rynku zawiera ten tani wzmacniacz smaku i uzależniacz, porównywany siłą działania do narkotyków, alkoholu czy kofeiny.

Cukier w przetworzonej żywności  obecny jest w celu doprowadzenia konsumenta do “punktu rozkoszy” (ang. bliss point). Termin ten wymyślił amerykański badacz rynku i psychofizyk, Howard Moskowitz. Zaraz po ukończeniu Uniwersytetu Harwarda, naukowiec ustalał dla Armii Stanów Zjednoczonych, jaki skład gotowych posiłków dla żołnierzy będzie najbardziej pobudzał ich apetyt, by zjadali należytą liczbę kalorii.

Już jako znawca “podniebień”, Moskowitz pracował jako konsultant spożywczych gigantów, Campbell Soup, General Foods, Kraft czy PepsiCo. W słynnym eksperymencie badacz obserwował reakcję ludzi na konsumpcję sosu do spaghetti o różnej zawartości cukru, soli i tłuszczu. W ten sposób ustalił ów “punkt rozkoszy” - możliwie najsmaczniejszy posiłek, który sprawia, że wciąż chcemy jeść więcej. To dlatego producenci żywności zaczęli dodawać cukier do produktów, które generalnie nie powinny go zawierać. Im więcej takiej żywności zjadamy, tym bardziej “uodparniamy się” na słodki smak, a surowe i świeże jedzenie przestaje nam smakować i wydaje się mdłe.

 

Trucizna dla organizmu

W 1957 roku dr William Coda Martin przeprowadził badania, które miały ustalić, kiedy żywność jest żywnością, a kiedy trucizną? Cukier został jednoznacznie sklasyfikowany jako trucizna wywierająca szkodliwy wpływ na organizm oraz jego funkcje. Czyste, rafinowane węglowodany - jak wykazał specjalista - nie mogą zostać wykorzystane jako źródło energii, ponieważ pozbawione są białek, witamin oraz substancji mineralnych - tych elementów pożywienia, które występują naturalnie w owocach, warzywach, mięsie czy nabiale. Cukier to tzw. puste kalorie - nie są metabolizowane, ale odkładają się w postaci tłuszczu w najmniej aktywnych miejscach: na brzuchu, pośladkach, piersiach i biodrach, po drodze zaś wywołują szereg niebezpiecznych dla zdrowia skutków.

Rafinowany cukier powoduje gwałtowny skok poziomu glukozy we krwi - po krótkim “rauszu” następuje spadek wraz z pogorszeniem samopoczucia, rozdrażnieniem oraz napady wilczego głodu, które pragniemy zaspokoić kolejną słodką przekąską lub jeszcze gorzej - czymś słodkim, słonym i tłustym jednocześnie. Cukier wpływa też na gospodarkę insulinową organizmu, dlatego może doprowadzić do cukrzycy typu 2 oraz niepłodności.

Wypłukiwanie cennych pierwiastków to także “zasługa” cukru.  Kiedy z krwi zaczyna znikać wapń, organizm pobiera jego zapasy z kości i zębów - wtedy zaczynamy chorować na próchnicę i osteoporozę. Puste słodkie kalorie prowadzą też do nadwagi i otyłości, zakwaszenia organizmu, a jak pokazują najnowsze badania, mogą prowadzić do choroby Alzheimera. 

Cukier negatywnie wpływa na pracę mózgu, pogarszając zdolność zapamiętywania, a w przypadku zachorowania na nowotwór - stanowi jego pożywkę. Dr Otto Warburg, laureat medycznej Nagrody Nobla w 1931 roku, jako pierwszy odkrył, że komórki nowotworowe mają całkowicie odmienny metabolizm energii w porównaniu do zdrowych komórek - wymagający obecności glukozy.

 

Detoks cukrowy - warto się przemęczyć

Na początku może być nam trudno - zupełnie jakbyśmy próbowali rzucić palenie czy picie. Spadek formy, gorsze samopoczucie i silny pociąg do słodyczy to symptomy “odstawienia” cukru. Ważny jest jednak każdy mały krok. Nie chodzi o to, by z dnia na dzień wyeliminować z diety cały rafinowany cukier, ale świadomie zacząć zmniejszać jego ilości w diecie. Zaczyna się zazwyczaj od zamiany ciastka do kawy na owoc. Lub niesłodzenia kawy i herbaty.

  • Postaraj się do minimum wyeliminować słodycze i gotowe wypieki w swojej diecie. Zamiast batoników i czekolady, sięgaj po owoce (zawarty w nich błonnik sprawia, że węglowodany trawione są długi czas i faktycznie dodają energii, nie wywołując skoków poziomu glukozy we krwi). Jedz także warzywa - w każdej ilości i kombinacjach, a twój apetyt na “coś słodkiego” ustanie.
  • Spróbuj przygotowywać własne desery - kupny sernik z cukierni na pewno nie będzie tak zdrowy jak upieczone w domu ciasto, zwłaszcza, gdy podasz do niego owoce. W ten sposób sama kontrolujesz ilość dodawanego do smakołyku cukru.
  • Dobra wiadomość: gorzka czekolada z zawartością min. 60 proc. kakao to tzw. zdrowa słodycz.
  • Czytaj etykiety i unikaj produktów z dodatkiem cukru, słodzików oraz “największego zła”, czyli syropu glukozowego lub fruktozowego.
  • Staraj się jeść regularnie - zapobiegnie to napadom głodu i chęcią natychmiastowego podniesienia poziomu glukozy we krwi. Noś w torebce orzechy, migdały, gorzką czekoladę czy po prostu jabłko - jako przekąskę, która uchroni cię przed głodem.
  • Unikaj napojów słodzonych, gazowanych, soków, nektarów. Już zastąpienie ich wodą z cytryną czy herbatą (zieloną, ziołową, owocową - do wyboru) będzie stanowiło znaczną “oszczędność” w spożyciu cukru.
  • Unikaj przetworzonej żywności i gotowych lub mrożonych dań - prawie na pewno dodano do nich mnóstwo cukru dla polepszenia smaku.
  • Ruszaj się - badania naukowe potwierdzają, że już 15 minut ulubionej aktywności fizycznej chociażby spaceru - daje taki sam efekt jak zjedzenie batonika - uszczęśliwia.