Czy wysyłanie „buziaczków” w kierunku sufitu i robienie min może pomóc nam w pozbyciu się zmarszczek? Okazuje się, że tak. Zdaniem zwolenniczek gimnastyki twarzy, jej długofalowe efekty mogą być podobne do efektów używania botoksu. 

 

Znała je już egipska królowa Kleopatra

Ćwiczenia mięśni twarzy były znane już w starożytności. Podobno korzystała z nich słynąca z urody egipska królowa Kleopatra. Swoje metody z pokolenia na pokolenie udoskonalali także mistrzowie chińskiej medycyny. W Chinach elementy treningu twarzy, szyi i karku kultywuje się po dziś dzień. Nie inaczej jest w Indiach, czyli kolebce modnej na całym świecie jogi. W Europie gimnastykę twarzy wykonywali aktorzy i mówcy, by zyskać większe panowanie nad mięśniami mimicznymi i lepiej wyrażać emocje. Na początku ubiegłego wieku w książce „Trening w łóżku” Sanford Bennett zwarł wiele ciekawych sposobów na wzmocnienie siły i witalności, w tym „robienie min” i napinanie mięśni głowy. Współczesne systemy, z których garściami czerpie facefitness, takie jak pilates twarzy oraz joga twarzy, powstały na przełomie lat 50. i 60. W Polsce w ostatnich latach popularyzacją tego typu aktywności fizycznej zajęła się Patrycja Kondracka, autorka książki „Sekret młodości Facefitness”. To dlatego na polskim rynku nazwa ta jest kojarzona przede wszystkim z jej autorskim programem przeznaczonym zarówno dla osób prywatnych, które chcą zapobiec starzeniu się, jak i dla trenerów oraz instruktorów, którzy mogą tego typu techniki wpleść w treningi jogi, pilatesu czy zumby.

 

Co dają nam ćwiczenia facefitness?

Facefitness zachwalany jest jako bezinwazyjna metoda wygładzania zmarszczek. Czy można nią zastąpić operacyjny lifting twarzy? Na pewno nie. Są jednak dziewczyny, które twierdzą, że długofalowe efekty przeciwzmarszczkowe treningu mięśni twarzy przypominają efekty działania botoksu. Ile jest w tym prawdy? Najlepiej sprawdzić to samemu. Najważniejsza jest samodyscyplina - systematyczność i dbałość o prawidłowe wykonanie poszczególnych ćwiczeń. Warto najpierw zapisać się na kurs lub seminarium organizowane przez certyfikowaną trenerkę. W innym przypadku, ćwicząc nieprawidłowo, można niestety pogłębić niektóre rodzaje wad. Zalecany podstawowy program ćwiczeń trwa 30 dni. Każdego dnia należy ćwiczyć przez 30 minut. Osoby zapracowane mogą podzielić treningi na dwie 15-minutowe sesje. Chodzi przede wszystkim o to, by opanować prawidłowe ruchy oraz przywyknąć do ich wykonywania, tak jak przywyka się do przeprowadzania podstawowych zabiegów higienicznych.

 

Jak wyglądają sesje treningowe facefitnessu?

Facefitness można wykonywać niemalże wszędzie i o każdej porze. Ćwiczenia stają się nawykiem, który nie wymaga od nas szczególnego rodzaju poświęcenia. Początkowo lepiej jednak usiąść przed lustrem, żeby móc na bieżąco korygować swoje błędy. Ćwiczyć można z książką, materiałami multimedialnymi lub korzystając z usług trenerów. Trening zaczyna się od chwili wyciszenia i przybrania odpowiedniej postawy. Należy usiąść prosto, tak by nie wychylać twarzy do przodu. Następnie przechodzi się do rozgrzewki, w czasie której opukuje się całą twarz opuszkami palców. Kolejną techniką stosowaną w czasie rozgrzewki jest delikatne szczypanie. Po rozgrzewce, gdy już poprawi się ukrwienie skóry, przeprowadza się właściwą część treningu obejmującą ćwiczenia trzech partii: górnej (czoło, oczy), środkowej (nos, policzki, usta) oraz dolnej (podbródek, szyja, dekolt). Oczywiście jest to tylko jedna z prób usystematyzowania tego rodzaju treningów. W sieci można znaleźć wiele zagranicznych, a także kilka polskich programów, które mogą różnić się między sobą podejściem do tematu oraz zakresem oddziaływania (dodatkowe ćwiczenia korygujące postawę, relaksacyjne itd.). Wśród nich znajdują się wspominane pilates twarzy oraz joga twarzy, ale także systemy takie jak Active Face stworzony przez trenerkę Magdalenę Rodak-Dębowską przy współpracy z fizjoterapeutką Agnieszką Wilczyńską, które to panie włączyły do swojego programu ćwiczenia oczu oraz szereg szczególnych zaleceń zapobiegających pogłębianiu się wad zgryzu i szyjnego odcinka kręgosłupa.

 

Przykładowe ćwiczenia twarzy

  • Przyjrzyj się swojemu odbiciu w lustrze, gdy robisz gniewną minę i ściągasz brwi. Teraz do miejsca, w którym tworzy się tzw. lwia zmarszczka (pomiędzy brwiami), przytknij złączone palce wskazujący i środkowy. Spróbuj ponownie zmarszczyć brwi. Utrzymuj napięcie przez chwilę, a potem rozluźnij mięśnie.
  • Przyłóż wnętrze dłoni do czoła (jakbyś sprawdzała, czy dziecko ma gorączkę). Trzymaj ją przyciśniętą i postaraj się unieść brwi, tak jak robisz to w tedy, kiedy chcesz wyrazić zdziwienie. Utrzymaj przez chwilę napięcie i rozluźnij mięśnie.
  • Oprzyj środkowe palce w odległości jednego opuszka od zewnętrznych kącików oczu, dociśnij je (podobnie jak robią to białe dziewczyny, gdy udają Azjatki). Zacznij teraz mrużyć oczy, ale nie zamykaj ich do końca.
  • Przytknij opuszki palców do kości policzkowych po obydwu stronach nosa. Przyciśnij palcami skórę i marszcz nos.
  • Naprzemiennie zaciskaj i rozluźniaj wargi.
  • Naprzemiennie „zaciskaj” i „rozciągaj” całą twarz: ściągając brwi, zamykając oczy i robiąc dziubek z ust, a potem szeroko otwierając usta i oczy oraz unosząc brwi.
  • Postaraj się naciskać brodą na położoną pod nią dłoń. Wytrzymaj tak chwilę, nie pochylając się, a następnie rozluźnij mięśnie.
  • Zadrzyj głowę do góry, możesz pomóc sobie, lekko przytrzymując brodę kciukami, a następnie prześlij kilka „buziaczków” w kierunku sufitu.