Niektórzy panowie radzą sobie z nim świetnie, dla innych jest to poważny problem. Współczesna medycyna oraz farmakologia na różne sposoby próbują sobie radzić z męskim łysieniem. Wiele z tych sposobów charakteryzuje się dużą efektywnością.

 

Określane jest mianem łysienia androgenowego. Szacuje się, że nawet 95 procent przypadków łysienia u mężczyzn to właśnie sprawka tej genetycznej przypadłości. Zdaniem ekspertów, jednym z czynników za nią odpowiedzialnych może być nadwrażliwość na dihydrotestosteron, czyli związek będący pochodną testosteronu.

Objawy łysienia androgenowego, określanego popularnie męskim, mogą pojawiać się już w wieku nastoletnim, a jednym z kluczy do skutecznej terapii jest wczesne wykrycie choroby. Dziś medycyna zna jednak coraz więcej sposób radzenia sobie z tą bolączką.

Jedną z najnowszych technik związanych z zażegnaniem kłopotliwego dla niektórych mężczyzn położenia jest przeszczep włosów metodą ARTAS. Co to znaczy? ARTAS to nic innego jak robot, który został okrzyknięty pierwszym na świecie zautomatyzowanym systemem służącym do transplantacji włosów. Ramię robota pozwala na wydobycie tzw. jednostki pęcherzykowej. Urządzenie stworzone przez firmę Restoration Robotics umożliwia niemal nieinwazyjny przeszczep mieszków włosowych, które najpierw są wyodrębniane z obszaru wybranego przez lekarza, a następnie przenoszone w docelowe miejsce. W czasie zabiegu odbywa się ich ocena jakościowa, dzięki czemu już na tym etapie można określić szanse powodzenia całej operacji. Dzięki precyzji, z jaką wykonywany jest zabieg, możliwe jest ograniczenie do minimum skutków ubocznych (eliminacja blizn oraz innych zmian na skórze). Dużym atutem tej procedury jest też skrócenie czasu przeszczepu oraz zmniejszenie bólu towarzyszącego zabiegowi.

 

Stosowany od 2011 r. system ARTAS zyskuje na popularności, ale nie jest jedyną nowoczesną alternatywą dla osób zmagających się z problemem łysienia. Wysoka efektywność przypisywana jest również metodzie PRP, która określana jest potocznie „wampirzą transplantacją”. W jej trakcie wykorzystywane jest osocze bogatopłytkowe, pozyskiwane z krwi samego pacjenta. Otrzymany preparat jest oczywiście w pełni zgodny z organizmem osoby poddawanej terapii. Metoda ta od wielu lat stosowana jest w medycynie. Od niedawna jest wykorzystywana również w leczeniu łysienia. Odpowiednio przygotowane PRP zawiera proteiny oraz czynniki wzrostu, a następnie podawane jest w formie iniekcji. Zabiegi dotyczą obszarów dotkniętych łysieniem. Osocze bogatopłytkowe prowadzi do pobudzenia wzrostu mieszków włosowych już w ciągu kilku miesięcy.

Coraz większą popularnością cieszy się również mikropigmentacja. Jest to zabieg, który nazywany jest przez niektórych specjalistów formą makijażu. Polega on bowiem na zamaskowaniu problemu łysienia poprzez pokrycie skóry mikroskopijnymi kropkami, które przypominają bardzo krótko ścięte włosy. Jest zatem przeznaczony dla mężczyzn, którzy preferują podobny styl.