Powiększanie piersi nie jest takie bezpieczne, jak niektórym się wydawało? Jak poinformowała Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków, implanty mają związek z występowaniem jednego z rodzajów chłoniaka.



Implanty piersi mogą nie tylko utrudniać badanie USG, ale i powodować rzadki rodzaj nowotworu. Problemowi od sześciu lat przygląda się Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA), która niedawno podała, że z jego powodu zmarło już dziewięć kobiet. O czym dokładnie mowa? Otóż okazuje się, że istnieje związek między implantami piersi a występowaniem chłoniaka anaplastycznego z dużych komórek.

Pierwszego lutego FDA przyznała, że otrzymała 359 zgłoszeń o przypadkach nowotworu występującego w miejscu blizny tworzącej się wokół implantu. Co ważne, spośród wszystkich raportów 231 zawierało informację o powierzchni implantu. 203 zgłoszenia (88 proc.) mówiły o implantach o chropowatej powierzchni, a 28 o powierzchni gładkiej. Mniejsze znaczenie miała natomiast zawartość implantów – spośród 312 przypadków, w których była ona w ogóle znana, 186 dotyczyło wypełnienia silikonowego, 126 – wypełnienia solą fizjologiczną.

BIA-ALCL, czyli właśnie chłoniak anaplastyczny z dużych komórek powiązany z implantami piersi (Breast Implant-Associated Anaplastic Large Cell Lymphoma), doprowadził do dziewięciu zgonów. Nowotwór w większości przypadków okazał się więc uleczalny. Choroba wymogła na pacjentkach konieczność usunięcia implantów i otaczającej je tkanki, a niekiedy także chemioterapii i radioterapii.

Niestety, wciąż nie wiadomo, dlaczego tak istotny jest rodzaj powierzchni implantów. Niewykluczone natomiast, że do rozwoju nowotworu przyczynia się przewlekły proces zapalny spowodowany przez infekcje bakteryjne. Tak przynajmniej wynika z badań, które w ubiegłym roku opublikowano na łamach "Aesthetic Surgery Journal".

Co powinno wzbudzić czujność pacjentek? Na pewno bóle, obrzęki, guzki czy gromadzący się wokół implantów płyn. Jak widać po statystykach, szybka reakcja pozwala podjąć skuteczne leczenie. Powiększanie piersi, choć faktycznie obarczone jest pewnym ryzykiem, kończy się nowotworem w nielicznych przypadkach, a jeszcze rzadziej doprowadza z tego powodu do zgonu.